W ostatnim czasie trening metodą BeBo cieszy się bardzo dużym zainteresowaniem, ale pomimo tego wiele osób nie ma zielonego pojęcia na czym on tak naprawdę polega. W niniejszym artykule znajdą Państwo odpowiedzi na te i wiele innych pytań.
Dla kogo jest trening metodą BeBo?
Profesjonalny trening dna miednicy to doskonały wybór dla tych osób, które chcą nie tylko utrzymać prawidłową postawę ciała, ale również zmniejszyć dolegliwości bólowe pleców i poprawić swoje życie seksualne. Warto wspomnieć również i o tym, że trening dna miednicy jest doskonałym wyborem nie tylko dla kobiet, ale również dla mężczyzn.
Czym jest trening metodą BeBo?
Z praktycznego punktu widzenia trening metodą BeBo jest koncepcją profilaktyczną i terapeutyczną, która w dużej mierze bazuje głównie na integralności prawidłowej postawy ciała oraz indywidualnie dobranego treningu. Osoby, które chcą zapoznać się z metodą BeBo, powinny jak najszybciej zapisać się na profesjonalny kurs. Na zaawansowanych szkoleniach, można pozyskać nie tylko niezbędną wiedzę teoretyczną, ale również poznać wiele ćwiczeń i sprawdzonych metod terapeutycznych.
Jak wygląda trening dna miednicy?
Mięśnie dna miednicy jak powszechnie wiadomo to nic innego, jak mięśnie poprzecznie prążkowane, dlatego też każdy człowiek ma nad nimi pełną kontrolę. Mięśnie są oczywiście głęboko schowane w naszym ciele, dlatego też nie widać ich podczas treningu. W pierwszej kolejności warto postawić na ćwiczenia zwiększające świadomość. Kluczem do sukcesu jest to, aby uświadomić sobie położenie oraz aktywność mięśni pochwy i dna miednicy. Podczas treningu olbrzymią rolę odgrywają również ćwiczenia relaksacyjne. Zaleca się, aby po każdej serii ćwiczeń wzmacniających rozluźnić się dwa razy dłużej. Pamiętać należy o głębokim oddechu torem brzuszyny. W ćwiczeniach przydać może się duża piłka albo dysk sensoryczny. Ćwiczenia najlepiej wykonywać rano i wieczorem (przed snem). Wiele ćwiczeń można wykonywać w pozycji siedzącej lub leżącej, dlatego też łatwo będzie znaleźć 10 minut na codzienny trening.
